
Wywiad ze Stevem Hoffmanem - Remastering klasycznych nagrań na winylu
Steve Hoffman, światowej sławy inżynier masteringu studyjnego, pracuje obecnie nad remasteringiem i reedycją wielu legendarnych tytułów rockowych i popowych, w tym klasycznych albumów Nat King Cole'a na płytach SACD i 45 RPM winylach dla Acoustic Sounds/Analogue Productions oraz płyt CD pokrytych 24 karatowym złotem (The Doors, Linda Ronstadt, The Pretenders, Alice Cooper, etc.) dla Audio Fidelity (między innymi).
Steve, znany jako absolutny perfekcjonista w dziedzinie audio, wybrał komponenty McIntosh Laboratory jako podstawowy system odtwarzania dla swoich projektów. Ze swoimi wymagającymi standardami, wie, że komponenty McIntosh'a zapewnią neutralne odtwarzanie, tak wierne oryginalnym intencjom artysty jak to tylko możliwe.
Steve jest również multiinstrumentalistą, ze szczególnym upodobaniem do gitar. Pochodzi z Los Angeles i był na tyle łaskawy, że poświęcił trochę czasu na rozmowę z Secrets o swoich doświadczeniach w przemyśle nagraniowym jako fan i profesjonalista. Miłość Steve'a do swojej pracy i jego oddanie były widoczne podczas całej naszej rozmowy i w ciągu 45 minut nauczył mnie więcej o historii nagrywania niż przez 35 lat życia.
JC: Panie Hoffman, może zaczniemy od ogólnego opisu tego, co to znaczy mastering lub remastering nagrania. Podejrzewam, że jest sporo ludzi, którzy nie mają zbyt jasnego wyobrażenia o tym, co jest związane z tym procesem.
SH: Jestem pewien, że masz rację. Myślę, że mastering jest prawdopodobnie najbardziej niezrozumiałym pojęciem w całej inżynierii. Mastering to wzięcie głównego miksu i połączenie go z innymi utworami na albumie, czy to CD czy LP. Chodzi o to, aby uzyskać podobne dźwięki na nagraniu, ale zachować ich indywidualność. Re-mastering jest, gdy bierzesz coś, co już zostało opanowane raz i przerobić go. Mam przykład używam, aby pomóc ludziom zrozumieć, co mastering jest: udawać Luwr pożyczył Ci Mona Lisa i masz zamiar zaprosić swoich przyjaciół, aby go zobaczyć. Twoim pierwszym skojarzeniem jest wybiec prosto na słońce, aby ją zobaczyć, ale kiedy to zrobisz, zobaczysz kurz i pęknięcia wiekowe bardziej niż obraz. Chcesz więc powiesić ten obraz i chcesz go oświetlić w taki sposób, aby wyglądał jak najlepiej. Tym właśnie jest mastering. Bierzesz pojedynczy utwór i robisz wszystko, by nadać mu blask. W przypadku remasteringu starych masteringów, masz 11 lub 12 utworów, które były nagrywane w różnych studiach, z różnymi inżynierami i to jest wyzwanie, by wszystko połączyło się w spójną całość.
JC: Rozumiem. Â Jakie nagrania teraz zremasterowałeś?
SH: Oh wow!  Właśnie w tej chwili?  Alice Cooper, i the Pretenders, i the Doors, i Nat "King" Cole, i Billy Idol, i Grand Funk Railroad, i dużo jazzu. Lista jest długa. Wszystkie rodzaje muzyki. Skupiłem się głównie na projekcie reedycji Nat "King" Cole'a dla audiofilskiej wytwórni Analogue Productions.  To zajęło dużo mojego czasu w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.  Robimy remastering tych płyt od podstaw i było to bardzo wymagające.  Jeśli kochasz Nat "King" Cole'a, to będzie to naprawdę świetne wydawnictwo.
(W tym miejscu wdaliśmy się w krótką dygresję na temat trajektorii kariery Nat Cole'a. Zauważyłem, że Ray Charles, w pewnym momencie, dokonał nagrań, które brzmiały jak bezpośrednie imitacje twórczości Cole'a, a SH się z tym zgodził).
JC: W jaki sposób decydujesz, nad jakimi albumami będziesz pracował? Â Chodzi mi o to, że jest dość istotna różnica między Alice Cooperem a Natem "Kingiem" Colem.
SH: To wszystko muzyka. Pracowałem dla różnych wytwórni audiofilskich przez bardzo długi czas i wybierają one albumy, o których wiedzą, że są popularne w przeszłości. Ponadto muszą mieć potencjał poprawy w stosunku do dźwięku, który jest obecnie dostępny na rynku. Zaczynamy od podstaw z oryginalnymi taśmami master, oryginalną szatą graficzną, oryginalnym wszystkim, i - wiesz - dostajesz to, za co płacisz. To bardzo autentyczne. Jeśli jest jakiś album z przeszłości, który naprawdę kochasz i chcesz go usłyszeć w najlepszy możliwy sposób, to kup nasze wersje.
JC: Dlaczego więc firmy, dla których pracujesz, wybierają Cię do remasteringu swoich wydawnictw?
SH: Zasadniczo mam brzmienie, które wiedzą, że otrzymają, gdy mnie zatrudnią. Jest to bardzo ciepłe, naturalne brzmienie - nawet Alice'a Coopera. Mówią o nim jako o brzmieniu "Hoffman", ale zasadniczo jest to brzmienie muzyki, która nie została spieprzona. Upewniam się, że instrumenty brzmią naturalnie, a głosy brzmią jak żywe. Dokładamy wszelkich starań, aby dać audiofilom czystą wersję albumów, które lubią z przeszłości.
JC: Jak stare, ogólnie rzecz biorąc, są taśmy, których używasz i jak są przechowywane?
SH: Stare, przyjacielu. Stare. Na przykład Nat "King" Cole'a sięgają około 1956 roku i są przechowywane na hubach i w kartonach, całe i zdrowe. Przechowywanie taśm nie jest problemem. Problemem jest znalezienie ich kopii. Na przykład: "Light My Fire" zespołu The Doors. To była popularna piosenka i jest około 30 szpul taśmy, na których jest "Light My Fire", ale tylko jedna jest masterem. Jesteś w połowie drogi do domu, kiedy przesiejesz i wyeliminujesz pozostałe 29. To jest najtrudniejsza część.
JC: Czy zauważyłeś, że dokumentacja ze starszych epok była niechlujna?
SH: Zasadniczo, to było niedbałe przechowywanie. Rzeczy są przenoszone i pliki kart są wyrzucane. To jest po prostu część gry. W końcu wszystko odnajdujemy, a nie mieliśmy jeszcze żadnych katastrof.  Wiemy, gdzie szukać.
JC: Z jakimi rozmiarami i rodzajami taśm najczęściej pracujesz?
SH: Jeśli masz monofoniczny lub dwukanałowy master z lat 50-tych, 60-tych lub 70-tych, to będzie to taśma ćwierćcalowa. Szpule półcalowe to taśmy czterokanałowe, szpule jednocalowe to taśmy ośmiokanałowe, a dwucalowe to taśmy szesnasto- lub dwudziestoczterościeżkowe.Jeśli jest jednocalowy master sesji Nat "King" Cole'a, wiesz, że to nie jest poprawne, ponieważ on nagrywał dużo wcześniej niż ktokolwiek miał dostęp do jednocalowej taśmy, więc od razu wiesz, że to kopia.
JC: I większość z tego była robiona przy użyciu nagrywarek Ampexa?
SH: Zawsze Ampex, tak. W niektórych przypadkach mamy nawet numery seryjne maszyn, których używali. Niektóre maszyny mają określoną charakterystykę dźwięku i kiedy dowiemy się, jakiej maszyny używali w 1958 roku, możemy znaleźć podobną maszynę. Więc kiedy odtwarzamy naszą taśmę, brzmi ona tak, jak brzmiała wtedy.Nie ma powodu, aby odtwarzać starą taśmę na nowej maszynie półprzewodnikowej, ponieważ w ten sposób by jej nie usłyszano i nie zaakceptowano.  Użyto by lampowej maszyny Ampexa, a takich też mamy kilka w okolicy.
JC: Chciałbym rzucić okiem na niektóre z nich.
SH: Są naprawdę ładne.
JC: Jaki rodzaj utraty wysokich częstotliwości napotykasz na tych starych taśmach, jeśli w ogóle?
SH: Nigdy nie napotkałem żadnego. Teraz, stara taśma nagraniowa jest bardzo odporna i jedyny raz, kiedy napotkałem jakieś straty, to z powodu błędu człowieka lub operatora, ale nigdy nie znalazłem żadnych strat w wysokich częstotliwościach spowodowanych przez samą taśmę.
JC: Więc dźwięk jest w pełni zachowany, jeśli tylko prawidłowo obchodzisz się z taśmą i pakujesz ją?
SH: Zachowuje się wspaniale. Â To jak wehikuł czasu do przeszłości.
JC: Ile ścieżek zostało wykorzystanych podczas sesji Nat "King" Cole'a, które zostały zmiksowane do dwuścieżkowego stereo, by wydać je na LP?
SH: W dawnych czasach, to znaczy w połowie lat 50-tych, w środowisku audiofilskim panował trend słuchania w domu otwartych magnetofonów szpulowych. Jeśli miałeś otwarty magnetofon szpulowy, mogłeś kupić wyprodukowane taśmy szpulowe od wytwórni płytowych. RCA sprzedawał je już w 1954 roku. Były one, jak, 18 dolarów za sztukę, która była droga w tamtym czasie. Firma nagraniowa, jak Capitol Records, zobaczył to i poszedł "ka-ching!" W 1956 roku, zaczęli nagrywać swoich głównych artystów w prawdziwym stereo dla tego rynku otwartej szpuli.To było lata przed pojawieniem się stereofonicznych LP. Te nagrania istnieją tylko dlatego, że chcieli się upewnić, że mają pokryty rynek otwartych taśm szpulowych. Ampex miał maszynę szpulową, której wszyscy używali, zwaną Three-Track, i miał półcalową taśmę i trzy kanały: lewy, środkowy i prawy. Nagrywali orkiestrę w stereo w lewym i prawym kanale i zachowywali kanał środkowy dla wokalistów lub głównych instrumentów. Tak więc, począwszy od 1956 roku, wszystkie płyty Nat "King" Cole'a były nagrywane w ten sposób. Te wersje stereo nie były rzeczywistymi matrycami. Nie mieli zbyt wysokiego mniemania o tej technologii, więc jeśli miałbyś uczestniczyć w sesji Nat "King" Cole'a w 1958 roku, byłby tam główny pokój kontrolny, a oni nagrywaliby piosenki monofonicznie. Na górze mieliby własną maszynę stereo Ampex z własnymi mikrofonami, własnymi inżynierami, własnym wszystkim. Nikt się tym wtedy nie przejmował. Skupiali się na mono. Potem, kiedy albumy stały się dostępne w stereo, powiedzieli "hej, dlaczego nie moglibyśmy pobierać dolara więcej za te nagrania? " Zaczęli więc widzieć w tym jakiś zysk. Potem zaczęli nagrywać stereo i mono z tymi samymi mikrofonami. Możesz sobie wyobrazić ich radość, kiedy zdali sobie sprawę, że mogą wrócić i ponownie wydać katalog Nat "King" Cole'a w stereo! Wszyscy wygrywają.
JC: Ja do dziś wolę nagrania mono.
SH: Aha.
JC: Czy masz na ten temat jakieś zdanie?
SH: Cóż, kiedy mówisz o czymś takim jak Nat "King" Cole, musisz zrozumieć, że wersja mono była wersją, nad którą bardzo, bardzo ciężko pracowali. Zmikrofonowali poszczególne instrumenty i wokal i stworzyli ostateczny klimat występu. Nie zrobili nic z tego dla wersji stereo. Mieli jeden mikrofon w powietrzu po prawej stronie i jeden po lewej, aby złapać całą orkiestrę. Następnie mieli jeden mikrofon dla wokalu. Tak więc, będziesz słyszał każdy instrument tak, jak chcieli w wersji mono. Wersja stereo jest fajna, bo mają naprawdę świetną scenę dźwiękową, ale potem zaczynasz zauważać, że niektóre instrumenty solowe są poza mikrofonem. To jest po prostu sposób, w jaki to robili. Nigdy nie przyszło im do głowy, że mogą połączyć swoje wersje mono i stereo aż do około 1961 roku. Wersje mono brzmią zupełnie inaczej na wszystkich starszych materiałach, ponieważ są, w zasadzie!
JC: Powiedziałeś, że taśmy zachowują się bardzo dobrze pod względem brzmieniowym na przestrzeni lat. Zakładam, że oznacza to, że zachowują się dobrze również pod względem fizycznym. Czy wymagają one jakiegoś szczególnego traktowania zanim zaczniesz z nimi pracować?
SH: Firmy nagraniowe zmieniły skład taśm z naturalnego smaru na sztuczny w 1973 roku. To, czego wtedy nie wiedziały, to fakt, że smar zużywa się lub wysycha po około ośmiu latach, czyniąc te taśmy nie do odtworzenia. Tak więc, wszystko nagrane od 1946 do 1973 roku gra świetnie. Musisz podgrzać swoje szpule w piekarniku dla wszystkiego, co zostało nagrane po tym, a następnie będzie grać przez pewien czas, zanim stanie się nie do odtworzenia. Tak więc, to jest to, co robimy. Mamy piec konwekcyjny i ogrzewamy nasze kasety, a oni grają przez kilka dni. Potem, będą one powrócić.
(Tutaj dostajemy się do krótkiej dyskusji na temat winylu kontra dźwięk CD. Zostało to pokryte wcześniej na stronie, więc pominąłem tę część dyskusji. )
JC: Jeśli oryginalne taśmy miały osiem dyskretnych ścieżek, czy mógłbyś wyprodukować płytę muzyczną 5.1 SACD, DVD-A lub Blu-Ray?
SH: Jasne, z wielką przyjemnością.
JC: Wiem, że Neil Young właśnie wydał niektóre ze swoich archiwów na Blu-Ray.
SH: Tak, pracuje nad tym od około 18 lat. Robimy trzykanałową wersję materiału Nat "King" Cole'a, więc głos Nat'a będzie w kanale centralnym, a instrumenty będą rozchodzić się dookoła. Będzie to brzmiało znakomicie. Nawet stara, trzykanałowa taśma może brzmieć dobrze w środowisku surround, jeśli tylko nie zaszalejesz z nią za bardzo. Niebezpieczeństwo polega na tym, że kanał centralny konsumenta będzie ustawiony zbyt głośno lub nie dość głośno. Albo że głośniki konsumenta nie będą do siebie pasować. Kiedy zaczynam o tym myśleć, zastanawiam się, jak to wszystko zabrzmi w czyimś domu. Trzeba mieć nadzieję, że system każdego będzie ustawiony podobnie do mojego. To jest niebezpieczeństwo z muzyką surround. Możesz poruszyć głową w dowolnym kierunku i zepsuć miks. Dlatego Phil Spector chciał miksować w mono. W ten sposób nikt nie mógł tego spieprzyć.    Większość ludzi to ludzie dwukanałowi. Nawet ludzie, których znam z DVD z pełnym dźwiękiem surround grają swoją muzykę na innym stereo. Mam umowę z Macintoshem i oni uprzejmie przyznali mi możliwość korzystania z ich naprawdę świetnego sprzętu do tego wszystkiego. Muszę dać im kredyt zaufania za zrozumienie tego, co staramy się robić w audiofilskiej społeczności i za wypożyczenie mi ich sprzętu, który posłużył mi jako wzorzec w domu.
JC: O ile lepsze są obecnie maszyny do produkcji płyt LP?
SH: Lubię to pytanie, bo mam na nie podstępną odpowiedź. Nie ma nowych maszyn do produkcji płyt LP. Przestano je produkować na początku lat 80. i nie wyprodukowano nowych maszyn. To tak, jakby odwiedzić Kubę. Wszystkie samochody są tam stare, ale wciąż jeżdżą, bo ktoś tam robi do nich nowe części. Tak jest w wytwórniach płytowych. Wszystko jest stare. Inne niż jakość winylu, który jest znacznie poprawiona teraz. Jest to dziewicze winylu i muszą być importowane z kraju. Wszystkie maszyny widział lepsze dni. Jest film w Internecie o nazwie "Command Performance" z 1942 roku o tym, jak zrobili płyty w RCA/Victor roślin. Obejrzałem ten film i byłem w szoku, bo nic się nie zmieniło!  Jedyną rzeczą, która się zmieniła jest winyl i jakość masteringu. Pewne kompromisy zostały wykonane w masteringu w dawnych czasach, aby utrzymać igłę w rowku na tych tanich starych systemów. Zakres dynamiczny został wykonany mniej dynamiczny.Mój stary gramofon, na przykład, nie chciał odtworzyć "Białego albumu" Beatlesów.  Mój rysik chodził po całej płycie.  Musiałem położyć na nim grosz. Teraz mamy możliwość tworzenia znacznie lepszych, bardziej realistycznych nagrań. Nie musimy dokonywać tych dźwiękowych kompromisów, aby dostosować się do naszych zestawów stereo.