Post

Uczciwa recenzja odtwarzacza Astell&Kern A&Ultima SP2000. Nowy punkt odniesienia

Flagowy okręt z 2019 r. jest w trakcie testów. Jestem pewien, że ten model jest już marzeniem i punktem odniesienia dla wielu osób. Wszyscy ją teraz chwalą, czasem szczerze, czasem nie bardzo. Ale jako gracz w tym segmencie cenowym trudno jest kupić go na chybił trafił i zabrać do domu na tydzień, aby przekonać się, czy jest tak dobry, zrobię to za Ciebie. Na szczęście praca w charakterze recenzenta ma pewne zalety. Obiecuję, że opowiem Ci wszystko od początku do końca. Zwłaszcza jeśli nowa Ultima mi się spodoba, to kupię ją sobie, więc recenzja będzie jak najbardziej rzetelna. Do rzeczy.

Opakowanie, wyposażenie, wygląd

Pudełko nie jest zbyt duże, ale jest ciężkie. Sprawia wrażenie, jakby trzymał klejnot warty 3 500 dolarów. Pod czarną, tekturową okładką znajduje się czerwone, drewniane pudełko. Po chwili udaje nam się oddzielić górną połowę od dolnej i znajdujemy odtwarzacz, kabel ładujący Type-C, pokrywę gniazda karty pamięci, z jakiegoś powodu schowaną w osobnym eleganckim, kartonowym uchwycie, folię ochronną i skórzane etui, owinięte w materiałowy woreczek podobny do tego, jaki moi ulubieni hojni ludzie z Questyle wkładają do odtwarzaczy jako samą pokrywę. Kolejna rzecz o akcesoriach - właściciel powinien być zadowolony, są osobne folie na asymetryczny tylny panel, zgrabna folia na górną krawędź nie chronioną przez obudowę, z wyciętymi otworami, wszystko w dwóch egzemplarzach. Jako osoba, która od czasu do czasu przycinała filmy na własnych urządzeniach audio, osobiście doświadczyłem cringe. Troskliwi Koreańczycy.
Informacje o projekcie. Odtwarzacz jest z pewnością piękny. Jest cienki, lekko wydłużony ku górze, co sprawia, że wygodnie leży w dłoni. Otrzymałem wersję stalową i kupię również miedzianą. Metalowa rama jest błyszcząca, ma skomplikowane fazowane krawędzie, wdzięczne zaokrąglenia i charakterystyczne ostre narożniki. Tylna ścianka jest prawie w całości stalowa. Przyciski boczne wyglądają teraz jak trzy paski, można z nich wygodnie korzystać, podczas gdy odtwarzacz nie znajduje się w futerale, gdzie wszystko jest bardziej skomplikowane. Pokrętło głośności jest znowu trochę luźne, podobnie jak w SP1000. Ale gniazdo kart pamięci bez tacki, dzięki Bogu. Podsumowując, nowa Ultima, choć szeroka, mogłaby być uważana za całkiem kieszonkową, gdyby nie piekielna waga obudowy. Waga wersji miedzianej wynosi 430 g, a wersji stalowej 410 g. Nic jednak nie powstrzyma audiofilów.

Interfejs i funkcjonalność

Wita nas znajoma muszla Astell&Kern, solidna i zadziorna. Ma na to wpływ ośmiordzeniowy procesor. Wyświetlacz jest wyraźny i soczysty, a reakcja czujnika jest normalna. Jednak włączanie i wyłączanie odtwarzacza jest dość powolne jak na rok 2019, ten sam LPGT był szybszy.
SP2000 wyposażono w najnowszy czterokanałowy przetwornik cyfrowo-analogowy AK4499EQ. Oddzielne kanały audio są używane dla niezbalansowanego wyjścia 3,5 i dla zbalansowanego wyjścia 2,5. Zauważyłem, że na wyjściu zbalansowanym zniekształcenia nieliniowe wynoszą tylko 0,0004%. Do dyspozycji jest Wi-Fi, Bluetooth z APTX HD, streaming, obsługa MQA dla prawdziwej jakości Hi-Res, Astell&Kern Connect, obsługa DAC, parametryczny korektor, S/PDIF, szybkie ładowanie. Dziwne, dlaczego wersja Bluetooth nie jest w wersji 5.0, bezprzewodowość nie jest oczywiście najważniejsza, ale niech będzie.
Odczytuje sygnał DSD 512. Moc jest wysoka, 3 Vrms na wyjściu normalnym i 6 Vrms na balansie. Ale nie ma szumu w tle, nawet w Solarisie. 512 GB pamięci na pokładzie. Czas pracy do 8 godzin.

O dźwięku

Główne testy przeprowadzono na słuchawkach Campfire Audio Solaris i Noble Audio Katana.
Zacznę od subiektywnego wrażenia. Kiedy dwa lata temu po raz pierwszy słuchałem SP1000, uderzyła mnie naturalność dźwięku. Czułem się tak, jakbym nie miał na uszach słuchawek, tylko słuchał muzyki na żywo. Podkreślam - na tle tego, co potrafili zrobić inni gracze w tamtym czasie. Podobna sytuacja miała miejsce podczas poznawania LPGT. W każdym razie. W nowej Ultimie to uczucie nie istnieje. Brzmienie jest napędowe i techniczne, ale barwy są zbyt jasne i słodkie, a celowe rozdzielenie partii daje cień syntetyzmu. Może po prostu spodziewałem się czegoś innego. Ale nie mogę o tym milczeć.
Kolejne pytanie brzmi: co odróżnia SP2000 od zwykłych modeli z innych segmentów? Co umie zrobić ta podwójnie ultymatywna Ultima? Myślę, że jego główne zalety określę jako budowanie scen i operowanie samym materiałem muzycznym.
Pierwszą z nich jest zdolność do ukazywania przestrzeni i objętości. Jeśli porównasz Ultimę z innymi graczami w ślepym teście, to może nigdzie nie wyda ci się wielokrotnie mocniejsza, ale gdy włączysz utwór, w którym musisz oddać skalę - to właśnie to, rozbieżność. SP2000 jest w tym znakomity. Przypominam, że nie mówimy tu o urządzeniu stacjonarnym, ale o podręcznym. Duży krok naprzód.
Drugim jest talent do zgrabnego odsłaniania piękna melodii. Instrumenty tutaj nigdy nie będą brzmiały prosto i niezgrabnie. Na złożonych nagraniach akustycznych wyłania się logika i harmonia. Tak, jest tu bogactwo wstrząsów wtórnych, drobnych szmerów, rezonansów, łagodnego reliefu linii basu i wszystkiego innego, co można sobie wyobrazić. Będziecie słuchać muzyki, słuchać muzyki i nie będziecie chcieli przestać. Flagowy status gracza jest zgodny z jego nazwą. Jego zdolność do delikatnego układania nut w melodyjną mozaikę jest hipnotyzująca.
Jednak charakter dostawy SP2000 jest raczej masowy. Nowa Ultima od czasu do czasu cicho mruczy do ucha, a potem bije z całych sił, nie trzeba się zastanawiać i delikatnie wplatać kompozycji w pajęczyny. Jeśli chcielibyście audiofilskiej analityczności - mało prawdopodobne, chłopaki.
Dźwięk odtwarzacza jest jasny, czysty i wyrazisty. Bas jest zwarty, sprężysty i wyrazisty, umiarkowanie masywny, z doskonałą kontrolą. Zakres średnich tonów jest dokładny, szybki, emocjonalny i szczegółowy. Wysokie tony są, jak można się spodziewać, dobrze odseparowane i przejrzyste, lekko zaakcentowane, ale zakres ten jest ładnie i szlachetnie podany.
Tak więc zawodnik z pewnością dobrze gra. Wspaniałe. Zachwycające. Skończywszy z epitetami, przejdźmy do minusów. Nadmierna jazda może doprowadzić do wyczerpania organizmu. Wyższe tony średnie i niższe tony wysokie mogą czasami wydawać się zbyt natarczywe. Średnie tony są nieco lekkie i cienkie, ale to raczej kwestia gustu. Również w tym przypadku wolałbym, aby barwy były bardziej naturalne. Ale tu też jestem subiektywny - osobiście ze wszystkich modeli Astell&Kern pod tym względem podobał mi się tylko Kann, o czym już kiedyś wspominałem w recenzji. Na razie to chyba wszystko. Zalety wyraźnie zwyciężają. Zwłaszcza dla tych, którym zależy na uzyskaniu statusu posiadacza nowego wzorca.
Podsumowując, SP2000 wzbudził we mnie szacunek i pewne zainteresowanie, ale nie zdobył moich uczuć. Kiedy ją włączyłem, chciałem słuchać bez końca, ale kiedy leżała na stole, nie miałem ochoty chwytać jej w pośpiechu. Model wypadł smakowicie, jeśli spodoba Ci się brzmienie, odtwarzacz będzie wart Twoich pieniędzy, a jeśli nie przypadnie Ci do gustu, zdecydowanie nie.