Post

Słuchawki Sony WI-C200 - kolejne zwycięstwo Sony

Z dużym zainteresowaniem śledzę rozwój budżetowych linii przenośnego audio. W segmencie premium wszystko jest mniej więcej jasne, ciężki luksus jest przewidywalny: materiały z najwyższej półki, najdrobniejsze ustawienia dźwięku, kiedy każdy drobiazg zmienia brzmienie diametralnie, ale w liniach budżetowych wszystko nie jest już tak jednoznaczne. Firmy starają się znaleźć równowagę między dźwiękiem, materiałami i opcjami. Dziś mamy okazję ocenić wysiłki inżynierów Sony.

Słuchawki Sony WI-C200 to lekkie kanały douszne. W zestawie otrzymaliśmy kabel USB typu C! Sony wprowadziło nowoczesne złącze nawet dla modelu budżetowego, drobiazg, ale fajny. Nie zapomniano również o umieszczeniu 3 kompletów poduszek na uszy, chcę wspomnieć o całkiem dobrej jakości. Zawsze cieszą mnie małe triki zaprojektowane dla wygody użytkownika. W naszym przypadku są to magnesy umieszczone w futerałach, aby podczas chodzenia słuchawki nie latały i nie plątały się co dwie minuty. Proste, wygodne, takie jak lubimy. Urządzenie okazało się być naprawdę lekkie i samowystarczalne. Uzyskaliśmy 15 godzin pracy przy wadze 19 g. Uważam, że jest to bardzo dobry wynik. Taki czas pracy na baterii rzadko można spotkać w wyższej kategorii cenowej, więc jest to duży plus tego modelu. Miłym bonusem była dostępność szybkiego ładowania, jeśli wcześniej nie korzystaliście z takiej funkcji, to gorąco polecam sprawdzić. Dla mnie to było zbliżone do cudu, 10 minut na sieci = 1 godzina grania muzyki. Dość często zapominam o ładowaniu swoich urządzeń, a podczas śniadania słuchawki gromadzą ładunek na cały dzień odtwarzania. Oprócz świeżego złącza USB Type-C, mamy też najnowszy format danych Bluetooth 5.0, który zapewnia stabilne połączenie i duży zasięg. W praktyce udało mi się nieprzerwanie słuchać muzyki w odległości 15 metrów od źródła. Sony WI-C200 obsługuje 2 kodeki odtwarzania: SBC i AAC. Niektórym wyda się to za mało, ale mogę założyć, że konstrukcja tych słuchawek nie jest w stanie wycisnąć nic cięższego, a autonomia zauważalnie ucierpi. Bardzo podobał mi się dźwięk, w ogóle nie spodziewałem się po tych maleństwach niczego zrozumiałego. Są dobrze zbalansowane, góra nie jest przesterowana, głośnik niskotonowy nie jest przesadnie mocny. W rzeczywistości te słuchawki nie ustępują swoim przewodowym odpowiednikom za te pieniądze. I to mnie najbardziej zaskoczyło, w końcu doszliśmy do momentu, w którym w segmencie budżetowym nie ma już prawie żadnej różnicy w brzmieniu technologii BT i klasycznej konstrukcji przewodowej.

Jedynym minusem znalezionym przy tym modelu jest to, że zupełnie nie nadaje się do sportu. Obecność długich przewodów ułatwia korzystanie z nauszników w mieście, ale w trakcie podstawowego joggingu akumulatorki co chwilę uderzają w szyję i wyrywają słuchawki z wygodnej pozycji. Sony nie pozycjonowało ich jako modelu sportowego, więc to nie jest wada konstrukcyjna, tylko moje osobiste spostrzeżenie.