
Słuchawki, których nikt się nie spodziewał. Recenzja Philips fidelio x3
Prawie każdy myśli o Philipsie jako o producencie sprzętu gospodarstwa domowego, ale na pewno nie poważnych audiofilskich słuchawek. Wszystko byłoby w porządku, ale Holendrzy postanowili wejść w segment, w którym od dekad królują Sennheiser HD600, tak że nawet po prawie 20 latach do dziś nie ma dla nich godnej alternatywy. Trochę bezczelne, nie sądzisz? Tym razem w moje ręce trafiły słuchawki Philips Fidelio X3, które wyszły na prostą, stając się godnym konkurentem dla pełnowymiarowych słuchawek Zennheisera i Bayera. Teraz dowiemy się, czy są one tak dobre, czy cały szum wokół nich był tylko kolejnym chwytem marketingowym.
Zawartość opakowania
Słuchawki dostarczane są w zdrowym pudełku, opatrzonym napisem Red Dot winner 2020, który przyznawany jest corocznie firmom za szczególne osiągnięcia w dziedzinie wzornictwa, ale o tym więcej później.
Jak w każdym produkcie klasy premium, kable i makulatura są oddzielone od słuchawek w osobnym pudełku, w którym znajduje się przejściówka 3,5mm-6,3mm, dwa kable: jeden w materiałowym oplocie 2x format mini jack, drugi również w materiałowym oplocie, ale już w 2 egzemplarzach.5 mm - 2x mini jack, a także papier na którym jest napisane, że skóra na tych słuchawkach to nie jakaś tam piwniczna chińska firma, a sprawdzona firma Muirhead, która została założona jeszcze w 1840 roku.
Z kolei bohaterowie naszej recenzji znajdują się oczywiście w centrum pudełka, będąc zapakowanymi w ochronne etui.
Komfort
Philips Fidelio X3 z pewnością można zaliczyć do słuchawek całodziennych. Ich niezwykle wygodne dopasowanie, które eliminuje potrzebę ręcznej regulacji pałąka, w połączeniu z wyjątkowo miękkimi, dużymi nausznikami, które z efektem pamięciowym całkowicie obejmują ucho, zapewniają niewiarygodny komfort. Nawet przy wadze 380 gramów, komfortowe dopasowanie słuchawek nie jest ograniczone przez wagę słuchawek.
Jakość wykonania i wzornictwo
W swojej kampanii reklamowej Holendrzy naprawdę zachwalają swoje słuchawki z każdej strony, szczególnie pod względem "niesamowitej" jakości wykonania. Widząc, jak wiele czasu i wysiłku włożono w wykonanie tych słuchawek, nie mogłem się doczekać, aby wyjąć je z ochronnego etui i zobaczyć, co jest w nich takiego 'specjalnego'. Ale niestety, raczej się zawiodłem. Skóra jest tu reprezentowana przez typowe skórzano-skórzane wstawki. Zwykły poziom. Nie lepiej czy gorzej. Ale mimo to bardzo podobała mi się jakość emfazy i miseczki. O ile te pierwsze wykonane są z weluru, który będzie się mniej zużywał niż np. skóra, o tyle te drugie zaskoczyły mnie ciekawym tekstylnym pokryciem, które bardzo przypominało mi recenzowany przeze mnie niedawno system stereo KEF LSX oraz elitarny system głośnikowy Belkin Devialet soundform. Można powiedzieć, że cała koncepcja wygląda bardzo świeżo i nowocześnie. Fajnie, że ludzie z Phillipsa starają się nadążać za duchem czasu nawet w przypadku swoich słuchawek.
Dźwięk
Biorąc pod uwagę zuchwałość producenta, postanowiłem porównać te słuchawki nie do jakichś Beyerdynamic DT990 na przykład, ale do moich własnych Sennheiser HD 660 S, które dosłownie służą jako benchmark w tym segmencie i pokazują wszystkim, kto tu rządzi.
Pamiętając o dobrych wspomnieniach i emocjach, jakie przyniosły mi kiedyś odsłuchy poprzedników X2HR, spodziewałem się, że charakter brzmienia pozostanie generalnie podobny, może tylko dodana zostanie nieco większa szczegółowość i ogólnie poprawiony zostanie balans. Ale aktualizacja nie była do końca tym, czego oczekiwałem. Niewątpliwie detale zostały dodane, i to w sposób zauważalny. Pod względem szczegółowości, w porównaniu do Sennheisera HD 660 S, Fidelio X3 nie sprawiały wrażenia zagubionego początkującego i zapewniały bardzo dobrą szczegółowość, szczególnie w zakresie średnich i wysokich tonów. Ale, choć z bólem muszę to przyznać, bas w tych słuchawkach nie był już taki, jak w ich poprzednikach. Bas był, wydawało się, że jest go wystarczająco dużo, ale nie był rytmiczny i często miał problemy z kontrolą. I nie chodzi tu nawet o to, z jakim wzmacniaczem i DAC-iem testowałem te słuchawki, bo biorąc pod uwagę niską rezystancję i stosunkowo niską cenę wybrałem bardzo gładki i neutralny w swojej naturze Audioquest Dragonfly Cobalt, ale raczej o same słuchawki i charakter ich konfiguracji. Jeśli chodzi o kontrolę, ponownie w porównaniu z Zennheiserem, jest ona niebiańska. Porównując te słuchawki uświadomiłem sobie dwie rzeczy: Sennheiser HD 660 S są wciąż fajne, a półtora raza tańszy Philips jest od nich daleki.
Uświadomiwszy to sobie, uznałem, że sensowniej będzie porównać te słuchawki nie do HD 660S, które mogą po prostu upokorzyć połowę słuchawek za 20-30 tys. zł, ale do Sennheisera HD 599 jako droższego konkurenta. Philips znacznie przewyższał swojego przeciwnika pod względem szczegółowości, ale ponownie był nieco gorszy pod względem kontroli. Nie wiem, może lubię większą neutralność w dźwięku, ale większości jasnych utworów po prostu nie da się słuchać w tych słuchawkach, w przeciwieństwie do 599, które czasem cierpią na brak basu. Nie mogłem się też przyzwyczaić do mocnej ostrości, która była szczególnie uciążliwa w muzyce elektronicznej. W końcu jednak uświadomiłem sobie, z jakimi utworami te słuchawki naprawdę "grają", do tego stopnia, że nie mogłem się oderwać. KALEO - Way Down We Go to majstersztyk, biorąc pod uwagę fakt, że w obu modelach Zennheisera ten utwór brzmiał bardzo nudno i nieciekawie (zresztą często tak właśnie brzmi). Ale to właśnie takie utwory jak ten potrzebują tego blasku, tego niepokoju w ścieżce dźwiękowej. Wszystkie spokojne i na pierwszy rzut oka mało energetyczne utwory zostały zagrane z taką duszą i emocjami, że oniemiałam. Za każdym razem wydawało się, że jeszcze trochę i łzy popłyną z moich oczu. Mając na uwadze tę sytuację, podsumuję ją. Jeśli jesteś fanem energicznych utworów, to najprawdopodobniej te słuchawki nie będą Ci odpowiadać, ale jeśli jesteś fanem spokojniejszych utworów i klasyki lub innych spokojnych gatunków muzycznych i nie lubisz czegoś takiego jak rock, do którego te słuchawki nie są przeznaczone, to Fidelio X3 będą świetnym wyborem.