Post

Ekspertyza techniczna dotycząca możliwości FiiO M6

To niesamowite, jak wiele możliwości kryje w sobie ten mały odtwarzacz. Zostało to zauważone przez wielu. Nie dotykałem nawet tacki microSD - wszystkie pliki testowe na M6 zostały przeniesione przez bezpośredni transfer Wi-Fi do pamięci urządzenia. Albo pliki były uruchamiane za pośrednictwem zdalnych serwerów poprzez połączenie DLNA, Tidal, AirPlay. Niemniej jednak w tym artykule postaram się zwrócić uwagę na aspekty, których z różnych względów inni recenzenci nie poruszyli. Niektóre z nich można uznać za wady, inne nie za bardzo. W każdym razie, mam nadzieję, że pomoże to użytkownikom uzyskać pełniejszy obraz tego, czym jest FiiO M6.

Tak więc, zwartość. To miłe, gdy odtwarzacz zajmuje mniej miejsca niż smartfon. Jednocześnie warto pamiętać, że buszowanie po wyświetlanych dużą czcionką listach utworów i innych ustawieniach nie byłoby tak wygodne. Ustawienia odtwarzania dźwięku są z jakiegoś powodu podzielone na dwa foldery - właściwa "muzyka" w ustawieniach oraz w samym oprogramowaniu FiiO Music. Oczywiście można się między nimi przełączać za pomocą szybkiego menu. Ogólnie rzecz biorąc, logika poruszania się po odtwarzaczu będzie zrozumiała dla użytkowników Androida, ale po iOS wszystko będzie, jak to się mówi, "pod prąd".

Widząc w ustawieniach skrót PO/LO myślimy, że LO to stopień wzmocnienia jak Low Out. Okazuje się jednak, że jest dokładnie na odwrót - Line Out, czyli poziom maksymalny. Należy jednak ostrzec przed zmianą. Wi-Fi obsługuje tylko częstotliwość 2.4MHz.

Jeśli chodzi o Bluetooth, producent deklaruje pełną listę kodeków, z wyjątkiem AAC. Ale nie wszystkie będą aktywne w trybie odbiornika - nie będzie w ogóle aptX. Tylko LDAC lub staromodne SBC. I kilka słów o wskazaniach.

W trybie USB DAC jedyną aktualną informacją na wyświetlaczu jest częstotliwość próbkowania - 44.1, 48, 88.2 i tak dalej. Bitrate jest zawsze pokazywany jako 24 bity, nawet jeśli przesyłany jest sygnał 16-bitowy. Najwyraźniej jest to cecha sterownika USB.

Aplikacja Tidal dostarczy Ci standardowych pętli, ale nie może dekodować MQA. Ponadto, odtwarzacz nie będzie obsługiwał muzyki powyżej 24 bitów/192 kHz. Ale to dobrze, bo komercyjna muzyka PCM o takich parametrach nie istnieje. DSD wydaje się być konwertowane do PCM. W trybie USB DAC, DSD64 jest wyprowadzane jako 24-bit/176kHz, a DSD128 nie jest już przetwarzane, ponieważ wymaga częstotliwości powyżej 192kHz, której sterownik M6 ASIO już nie obsługuje.

Ale najbardziej irytujące jest to, że M6 nie wie, jak poprawnie przetworzyć te właśnie 24 bity. W mojej recenzji odtwarzacza M7 zwróciłem już uwagę na podobną kwestię. Nie wiem z jakiego powodu - czy z powodu miksera dźwięku andryusha, czy z jakiegoś innego powodu 24 bity są przy trankate przycinane do 16 bitów. Spójrzcie sami na wykresy porównawcze. Z powodu nieprawidłowego decymowania, 24-bitowy sygnał jest zanieczyszczony wieloma małymi błędami wynikającymi z błędów kwantyzacji.

Nie polecam słuchania hi-fi na takim urządzeniu, ani PCM, ani DSD. Nic dobrego z tego nie będzie, a co więcej, potencjalnie będą grały gorzej niż 16-bitowe wersje albumu. Tak więc, wszystkie dalsze pomiary będę wykonywał dla sygnału 16-bitowego. Trzeba jednak pochwalić oscylator (zegary) Fiio M6, który wykazuje bardzo niski poziom jittera we wszystkich trybach odtwarzania dźwięku na urządzeniu.

Tryb odtwarzania przetwornika ES9018Q2C w FiiO M6 oferuje trzy tryby filtrów - Sharp, Slow i Minimum Phase. Dwa pierwsze to filtry liniowo-fazowe, z twardym (Sharp) i gładkim (Slow) odcięciem widma ultradźwięków. Dzwonienie" takiego filtra będzie symetryczne w stosunku do podstawy impulsu. W przypadku trzeciego typu wszystko jest oczywiste z nazwy. Charakter jego odcięcia, jak pokazują pomiary, należy do typu Sharp.

Przykład odpowiedzi impulsowej filtrów (od lewej do prawej): ostrego, powolnego i z minimalną fazą

Z tych zdjęć wcale nie wynika, jak zachowują się filtry w połączeniu z sygnałem muzycznym. Wyniki pomiarów RMAA są również identyczne, z wyjątkiem łagodniejszego zbocza w wersji Slow. Co więc powinniśmy zrobić?

Przetestujmy wszystkie trzy warianty z sygnałem białego szumu o maksymalnym poziomie 0 dB. Nowoczesny mastering to często mocno zniwelowany sygnał. Wiele konwerterów w tym trybie, między innymi, zaczyna zalewać ścieżkę dźwiękową zniekształceniami międzysamplowanymi, które pojawiają się przy przetwarzaniu sygnału cyfrowego z limitem 0dB.

Jeśli poziom białego szumu wynosi -3 dB, to jak widać nie ma problemu - spektrum ultradźwięków po 22 kHz jest tłumione wystarczająco skutecznie przy poziomie minus 100 dB.

Ale przy maksymalnym nasyceniu sygnału filtr Sharp i Minimal Phase radzą sobie gorzej. Poziom widma zakłóceń wzrasta niestety o 10-20 dB.

Filtr ostry

Minimalny filtr fazowy

Filtr Slow na poniższym wykresie nie ma problemu zniekształceń między próbkami. Jednak łagodna charakterystyka roll-off ostatecznie odfiltrowuje ultradźwiękowy szum kwantyzacji dopiero po 30 kHz. Biorąc pod uwagę jak najbardziej poprawny kształt odpowiedzi impulsowej, poleciłbym ten filtr do słuchania muzyki.

Filtr powolny

Zmierzona charakterystyka mocy wyjścia słuchawkowego FiiO M6 jest przedstawiona w tabeli

Jak widać, do słuchawek domowych o wysokiej impedancji moc M6 będzie niewystarczająca, ale posiadacze modeli poniżej 100 omów nie mają się czym martwić. Zauważmy, że przy maksymalnych poziomach nie było przeciążenia stopni wyjściowych, wszystko było w normie. Z obciążeniem oczywiście zniekształcenia rosły, ale bardzo nieznacznie. Impedancja wyjściowa wynosi około 2-3 omy, co również jest dobrym wynikiem.