Campfire Audio Solaris. Krótki werdykt
Chciałbym się podzielić wrażeniami z użytkowania słuchawek. Artykuł będzie bardzo subiektywny, ale być może przyda się tym, którzy również planują zakup Solarisa. W każdym razie szczera rozmowa jest zawsze lepsza niż reklama, prawda? No cóż, do rzeczy.
Pakowanie, wyposażenie, projektowanie
Mam nową wersję słuchawek i to jest dobra rzecz. Mają inne pudełko z tekturową kopertą, - no cóż, do diabła z tym, - inne skórzane etui w formie torebki, - to jest bardziej interesujące, - i jeszcze jeden zestaw kabli. To ostatnie jest najważniejsze. Poprzednia wersja kabla miała strasznie niegrzeczne końcówki pamięci. Teraz dopasowanie jest o wiele wygodniejsze.
Otrzymujemy również ulubioną odznakę Campfire, narzędzie do czyszczenia oraz nasadki, a wszystko to w podwójnych materiałowych woreczkach. Poduszki uszne zawierają piankę, zwykły silikon oraz charakterystyczne dla Final Audio poduszki silikonowe. Jeśli chcesz uzyskać dużo basu, sugeruję użycie tego ostatniego z Final. Jeśli jednak chcesz uzyskać więcej tonów średnich i wysokich, lepiej kupić Spinfits.
O dźwięku
Początkowo nie podobał mi się ten model. Przez pół roku od premiery słuchałem jej, ale bez większego entuzjazmu, potem postanowiłem dodać ją do swojej kolekcji. I teraz często z nim chodzę.
Istnieje opinia, że Solaris to krzyżówka Andromedy i Atlasa. Nie wiem, wydaje mi się, że to raczej skrzyżowanie Andromedy ze zdrowym rozsądkiem. Słuchawki stały się szybsze i bardziej zmontowane, co jest dobre, ale daleko im do wybujałego rozmachu Atlasów.
Jeśli jednak lubisz suchy i niezwykle szczegółowy dźwięk, Solaris raczej cię nie zainteresuje.
Grają z uderzeniem, długością, wyczuwalną objętością i ciężarem.
Bas jest wyrazisty, dziarski i lekko zaakcentowany. Mają dobrą kontrolę, grają wyraźnie i dojrzale, z opracowaniem aż do najgłębszych rejestrów.
Średni zakres tonów średnich jest spowity delikatną mgiełką, a kontury poszczególnych części są nieco rozmyte, co dodaje pewnej naturalności, ale nie pozwala na wychwycenie mikro niuansów. Niemniej jednak rozdzielczość jest zdumiewająca, a barwy dźwięków barwne i złożone; bogactwo obrazu muzycznego zrobi na Was wrażenie. To bez wątpienia najwyższa klasa.
Wysokie tony są chłodne i bogate. Grają czysto i rozciągliwie, z doskonałą separacją i pewnymi atakami. W zakresie średnich tonów nie ma rozmycia krawędzi, ale nie ma też syntetycznej szorstkości. Wysokość dźwięku jest precyzyjna i szlachetna.
Słuchałem jazzu, muzyki klasycznej, złożonej skandynawskiej muzyki etnicznej. Dla mnie Solaris to słuchawki z muzycznymi przerywnikami. W tym sensie, że wydobywają piękno tych części, które inne modele pomijają, skupiając się jedynie na głównym temacie kompozycji. W przypadku Solarisa zauważyłem, że od początku do końca uważnie słucham muzyki. Dają szansę każdemu instrumentowi, zarówno pierwszemu, jak i drugiemu.
Jednocześnie jednak dają one możliwość powstawania szumów, pisków, szelestów i innych niepotrzebnych dźwięków. Niektóre utwory mogą wydawać się mętne ze względu na ilość nowych, nieoczekiwanych niuansów.