
BOSE QuietComfort 35 II - doświadczenie i znaczenie w 2020 r.
Najwyższej klasy słuchawki z aktywną redukcją szumów znanej amerykańskiej firmy Bose. Czy te słuchawki są tak dobre, jak wyglądają po 4 latach od premiery i czy warto przepłacać za system aktywnej redukcji szumów?
Wygląd i jakość wykonania
Słuchawki te przeznaczone są, moim zdaniem, do środowiska miejskiego, zwłaszcza jeśli kupimy je w kolorze czarnym. Słuchawki wyglądają również bardzo stylowo i nie ma w nich nic zbędnego. Odnosi się wrażenie, że projektanci inspirowali się stylem minimalistycznym.
Jakość wykonania jest na najwyższym poziomie, nic nie skrzypi i nie trzeszczy, a słuchawki sprawiają wrażenie bardzo solidnego i wysokiej jakości produktu. Powiedziałbym nawet, że są znacznie lepiej zmontowane niż najnowszy model firmy - Bose Noise cancelling headphones 700. Podobają mi się również materiały, z których wykonano słuchawki, czyli metal, mocny plastik bez wrażenia tandety oraz bardzo miękki materiał skóropodobny.
Zawartość opakowania
W opakowaniu znajdziemy oczywiście same słuchawki, podwójne kartonowe pudełko przypominające nieco pudełko z dawnych Beatsów, kabel 3,5mm-2,5mm (co mnie trochę konsternuje, bo czy nie prościej byłoby zrobić w słuchawkach standardowego jacka 3,5mm), fajne, dość kompaktowe etui, które jest bardzo miłe w dotyku i dobrze ochroni słuchawki, a także fly-adapter do samolotu i kabel do ładowania micro-usb.
Dźwięk
Dźwięk w tych słuchawkach jest dobry, nic więcej. To samo można powiedzieć o systemie aktywnego tłumienia hałasu. Jeśli chodzi o charakter brzmienia, to powiem, że słuchawki nie są zbalansowane i nie brzmią czysto, przynajmniej częściowo. Tutaj wyraźnie preferowany jest bas. Dźwięk jest dość przeciętny, szczerze mówiąc. Dźwięk nie jest wadą tych słuchawek, ale zdecydowanie nie jest też ich główną zaletą.
Góra jest stłumiona, powiedziałbym nawet, że ciemna. Nie są one również zbyt dobrze rozwinięte. Tak naprawdę nie odbierają. Czuć też brak jakiejkolwiek mikrodynamiki. Średnich tonów jest niewiele, są one w większości pokrywane przez bas, szczególnie przez niższy środek. Bas jest, jest go dużo, ale znów nie jest zbyt dobrze rozwinięty. Pod względem brzmienia ten sam Sennheiser Momentum M3 AEBTXL będzie znacznie bardziej preferowanym wariantem. Dźwięk jest bardziej zrównoważony, nie ma bałaganu i można słuchać klasyki jak należy. Beyerdynamic lagoon ANC brzmią lepiej we wszystkich aspektach dźwięku z włączonym aktywnym tłumieniem szumów niż QC35 z wyłączonym. Porównując je ze wspomnianymi następcami (Bose noisecancelling headphones 700), na mój gust brzmienie Quiet comfort 35 jest nawet odrobinę lepsze. Scena jest nieco szersza, a bas solidniejszy. I to jest właściwie zaskakujące, biorąc pod uwagę, że różnica między premierami tych modeli wynosi 3 lata.
W sumie dźwięk jest dość kontrowersyjnym i niejednoznacznym punktem QC35. Czy oznacza to, że model ten pozbawiony jest jakichkolwiek innych zalet, a konkurenci w postaci Sennheisera, czy Beyerdynamica są zdecydowanie lepszymi opcjami?
Komfort i użyteczność
Tutaj dochodzimy do tego, dla czego tak naprawdę warto kupić te słuchawki. Wypróbowałem prawie wszystkie importowane na Ukrainę słuchawki z systemem aktywnej redukcji szumów i wśród tych wszystkich modeli nie spotkałem wygodniejszych słuchawek niż Bose Quiet Comfort 35. Nie odczuwasz żadnego dyskomfortu nosząc te słuchawki, niezależnie od wielkości Twojej głowy. Poduszki nauszników są bardzo wygodne i sprawiają wrażenie poduszek. Oczywiście można powiedzieć, że komfort nie ma nic wspólnego z tak ważnym elementem, jakim jest dźwięk, ale mimo to mam logiczne pytanie. Jeśli ktoś kupuje słuchawki z aktywną redukcją szumów głównie z myślą o podróżach samolotem, samochodem czy metrem, które często trwają długo, to czy komfort nie jest najważniejszym czynnikiem przy wyborze tego typu słuchawek. Dodajmy do tego bardzo łatwą i intuicyjną obsługę elementów sterujących, akumulator, który wystarczy na co najmniej dwa dni bardzo aktywnego użytkowania (20 godzin przy połączeniu bezprzewodowym, 40 przy przewodowym), dobrą redukcję szumów, która dobrze spełnia swoje zadanie i której poziom można regulować w intuicyjnej aplikacji Bose lub całkowicie wyłączyć, dobrą jakość dźwięku i spory margines bezpieczeństwa. Jedyne co możemy zarzucić producentowi to brak kodeków aptx lub aptx hd, których niestety Bose w ogóle nie instaluje do swoich produktów.