
Słuchawki, których nie można nazwać! Recenzja Anker Soundcore Liberty Air 2 Pro vs AirPods Pro
Tak więc Anker zaczynają mieć ten etap, w którym ich słuchawki mają tylko jedną wadę, prawie jak Sony - bardzo dzikie nazwy. Anker Soundcore Liberty Air Two Pro! Mówisz poważnie?
Nazwę je po prostu słuchawkami_których_nie_można_nazwac, tak będzie łatwiej. OK, zaczynamy - cóż, są po prostu nieinspirujące i nie do opisania. Za oficjalne 130 funtów oferuje nam się zajebisty dźwięk, ANC, jakąś nową funkcję HearID, dobry mikrofon i normalną autonomię. Jeśli jest to dla Ciebie interesujące - miłej lektury.
Pakiet zawiera
Bardzo podobają mi się pudełka słuchawek Soundcore, pachną ciepłem i zawsze są doskonałej jakości z wysokiej jakości nadrukiem. Anker SoundCore Liberty Air 2 Pro jest wyposażony w fajną obudowę typu slider, coś podobnego widzieliśmy już w Liberty 2 Pro. Jako środek antystresowy, jest łatwy w użyciu, bez zbędnych pytań. Błyszczący plastik wewnątrz będzie zużyty w ciągu kilku miesięcy, nie ma co do tego wątpliwości. Jeśli chodzi o poduszki nauszne, to jest ich cały zestaw, kupa silikonu na każdy kolor i gust. Do zestawu dołączono kabel USB-C do ładowania. To nie to samo co Koss z archaicznym złączem ładowania.
Projektowanie i ergonomia
Słuchawki What-I-can't-name-headphones są podobne z wyglądu do słuchawek What-I-can't-name-headphones bez przedrostka Pro. To właśnie Anker SoundCore Liberty Air 2, który poleciłem morzu osób - naszemu znakomitemu rehairowi Artemi, mojemu teściowi, przyjaciołom i znajomym. I naprawdę ręczę za te słuchawki swoją głową, są bombowe. Tutaj kształt jest jeszcze bardziej miękki i gładki, wysięgnik jest nieco węższy, a na muszlach znajduje się więcej mikrofonów. Tak jak poprzednio, słuchawki świetnie prezentują się w uszach, szczególnie w kolorze grafitowym.
Pod względem użyteczności wszystko jest dobrze, sterowanie opiera się na bark-airpods, wprowadzono czujniki zbliżeniowe, które pauzują muzykę po zdjęciu słuchawek. Obudowa, jak już mówiłem, ma fajny mechanizm, ale przy otwieraniu cholernie się rysuje. Wygoda jest zerowa, łatwo się otwiera i zamyka jedną ręką i zajmuje mało miejsca.
Dźwięk
Słuchawki What-I-can't-call-it wykorzystują jakąś kosmiczną technologię nano przetworników o nazwie PureNote. Polega ona na tym, że głośnik zbudowany jest aż z 10 cienkich warstw kompozytowych. Zawsze fascynował mnie ten cały nano-talerz, ale tutaj dźwięk jest rewelacyjny. Jest to cudownie energiczny i mocny dźwięk z dużą ilością szczegółów i szerokością. Nie dorównuje Liberty 2 Pro ze względu na zastosowanie tylko jednego przetwornika, ale wyraźnie przeskakuje lekkie AirPods Pro, JBL Tune 125 i zbliża się do Sennheiser CX 400 BT TWS i pierwszych Momentum TWS.
Dźwięk jest dość miękki i gęsty, jest lekkie opadnięcie średnicy, ale nie jest to uciążliwe. Maksymalna głośność iPhone'a 11 jest bardzo niska i może jej brakować w bardzo głośnych miejscach, ale ANC ratuje sytuację. Tak jest, ale nie o wiele. Daleko mu do poziomu AirPods Pro, jest bardziej na poziomie Oppo W51 czy Tronsmart Apollo Bold - ok, ale nic nadprzyrodzonego. Jedyną rzeczą, która mi się nie podobała to ten ogromny stos trybów w aplikacji, one po prostu nie mają sensu, niech po prostu mieć przełącznik włączania i wyłączania. Przejrzystość jest zapewniona, działa świetnie.
Osobista wskazówka ode mnie, a nawet wskazówka dnia. Kup sobie kilka piankowych poduszek na słuchawki i w ten sposób uzyskasz lepszą izolację dźwięku, retencję i większą izolację oraz lepszy dźwięk. Poważnie, nasz sklep sprzedaje je za kilka dolarów, ale wzrost dźwięku będzie znaczący, radzę spróbować.
W aplikacji, poza wszystkim innym, możesz dostosować dźwięk do swojego słuchu i jest to zaimplementowane w ciekawy sposób. Słuchasz specjalnych wskazówek każdym uchem i notujesz, które z nich słyszysz, a które nie. Możesz użyć tego jako tła do stworzenia korektora, co jest z pewnością interesującą funkcją.
Mikrofon
Mikrofony w prawie wszystkich słuchawkach Soundcore są rewelacyjne, ale jest jedno "ale" - mają swój klimat. Oczywiście wiem, że nasz przedstawiciel, Artem, ma Liberty Air 2 i słychać go doskonale, albo jakby mówił do góry nogami z toalety. Zależy to od wielu czynników - wiatru, hałasu, jego charakteru i częstotliwości. Jest więc wiele ale, ale to, że miksy są lepsze niż w AirPods Pro jest stuprocentowe.
Nowa generacja, podobnie jak nasze słuchawki no-no, wykorzystuje już inny algorytm modulacji hałasu i więcej mikrofonów o innym rozmieszczeniu. I we wszystkich moich testach mikrofon jest doskonały. Sprawdźcie je sami w porównaniu z AirPods Pro na naszym kanale YouTube.
Odtwórz
Żywotność baterii
Po Soundcore Life Dot2, które mają 100 godzin pracy na baterii, patrzę na pozostałe modele jak na smutne próby zbliżenia się choćby o kilka dziesiątych procent do tej wartości. Słuchawki, których nie można nazwać słuchawkami, grają przez 7 godzin same i 26 z etui. Rezultat, mówiąc wprost, nie jest najbardziej imponujący. Ale jest szybkie ładowanie na kilka godzin w 15 minut i bezprzewodowe ładowanie.