Recenzja Technics EAH-A800 - ambitny samuraj
Jakim trzeba być wariatem, żeby wsadzić nos w niemal monopol Sony WH-1000XM4 wraz z Bose QC45 i spróbować zrobić coś lepszego. Ale Samuraje tacy właśnie są, nie szukają łatwych dróg i niemal zawsze osiągają swój cel. Oto Technics A800, a są to rewelacyjne pełnowymiarowe słuchawki z dźwiękiem Hi-Res i redukcją szumów z najwyższej półki! Ale czy mogą konkurować z Sony i Bose? Przekonajmy się!
Zawartość opakowania
Słuchawki przychodzą w twardym etui i z podobnym pakietem jak u konkurencji - kabel do ładowania, kabel do odsłuchu przewodowego i adapter lotniczy.
Budowa i ergonomia
Powiem szczerze, że dla mnie design tych technicsów jest zupełnie nie zachwycający i nie zapadający w pamięć. Po prostu duże szare słuchawki, nic więcej. Korpus wykonany jest z plastiku, pałąk i poduszki nauszne ze skóry, przyciski sterujące i pole dotykowe znajdują się na prawej misce. Lewa czasza nie posiada żadnych elementów sterujących. Misy są składane i mają wagę 300 gramów, czyli nieco więcej niż Sony WH ze swoimi 255 gramami, ale mniej niż 440 z Bose 45.
Pod względem komfortu jest podobnie jak u konkurencji - słuchawki nadają się do codziennego użytku i nie powodują dyskomfortu. Przyciski i ich umiejscowienie nie wydały mi się do końca wygodne, na ślepo trudno zrozumieć, czy zmniejszamy głośność, czy wciskamy przycisk zasilania. A czujnik na kubku działa tylko przy aktywacji redukcji szumów i dźwięku otoczenia. Czujniki zbliżeniowe są, ale dość wolne i uruchamiają się w 2 sekundy.
Dźwięk
Pod względem dźwięku słuchawki mają po prostu drastyczne rozdwojenie jaźni w zależności od tego, jak i z jakich urządzeń słuchamy muzyki. Jeśli, tak jak ja, chcecie najpierw posłuchać słuchawek z iPhone'a, to otrzymacie porcję frustracji. Bardzo muliste, jakoś gniecione i zupełnie nie na swoje 300+ funtów, tak to można ująć - przeciętne. Idźmy dalej, weźmy realme 8 pro, który obsługuje LDAC i tam posłuchajmy. Tutaj sprawa ma się lepiej, dźwięk jest wypełniony szczegółami, a mulisty bas przekształca się w obszerny i szczegółowy bas. Ale to co jest złe w każdym smartfonie to mały zapas głośności, ja prawie zawsze słucham nawet w domu na maksymalnej głośności, a na zewnątrz może nie wystarczyć maksymalna, to fakt. Idąc dalej i łącząc się przewodowo z FiiO K5 Pro. Wow, wprost inne słuchawki, dość gładkie i jednocześnie wyśmienite do słuchania muzyki, bas zamienia się w doskonały, szczegółowość jest na równi z Beyerdynamic DT 700 Pro X, ale nie tak sucha.
W tego typu zastosowaniach nie miałbym nic przeciwko wykorzystaniu Technix A800 jako rozwiązania do pracy, nadają się w 100 procentach. Ale, co zrozumiałe, w większości przypadków nikt nie brałby pod uwagę słuchawek bezprzewodowych do tego typu zastosowań. Jeśli jednak bierzemy je wyłącznie do użytku przenośnego, to wybór odpowiedniego odtwarzacza Hi-Fi lub smartfona ze wsparciem dla wszystkich kodeków zapewni nam dźwięk na poziomie Sony, może nawet o pół kilo lepszy i o 100% lepszy od Bose.
Kontrola hałasu
System aktywnej redukcji szumów działa znakomicie i nie odbiega od tego typu rozwiązań stosowanych przez konkurencję. W głośnym otoczeniu słuchawki są bardzo przyjemne w użytkowaniu i sprawdzają się nie tylko podczas słuchania, ale również w tych samych grach, na przykład na Nintendo Switch. A tak, zapomniałem wspomnieć, podczas oglądania filmów i gier głośność robi wrażenie - dźwięk jest bardzo efektywny i spodoba się osobom lubiącym dźwięk wysokiej jakości, nawet seriale wyglądają inaczej. Dźwięk otoczenia działa idealnie, nie można narzekać.
Do sterowania słuchawkami jest aplikacja na smartfona i są tam naprawdę przydatne punkty. Na przykład poziom szumów i przejrzystości można tu dostroić w skali od 0 do 100, jest korektor i presety, aktywacja wielopunktowa, kontrola autowyłączania słuchawek, kontrola zmian. Można też ustawić priorytet połączenia - lepsze połączenie/gorszy dźwięk lub gorsze połączenie/lepszy dźwięk. No i sporo różnych funkcji, generalnie tak to jest, jak się człowiek zmęczy, a nie zrobi shoblo. Kudos za aplikację!
Mikrofon
Producent nie na darmo chwali się, że udało mu się zmieścić w słuchawkach 8 mikrofonów, poza tym, że mamy tu świetną redukcję szumów, która działa poprzez mikrofony, to mamy tu też po prostu oszałamiającą transmisję głosu zarówno w cichym, jak i w głośnym otoczeniu. Wśród dużych słuchawek, są one jak na razie jednymi z najlepszych pod tym względem.
PlayAutonomia
I oto mamy absolutnie rekordowy w świecie słuchawek czas pracy na baterii wynoszący 50 godzin, a jeśli przeliczyć go na standardowe użytkowanie, to z pewnością uda nam się przejść 20-30 dni bez ładowania słuchawek. To nie jest po prostu dobre - to jest niesamowite! Szybkie ładowanie jest tam, dając Ci 10 godzin w 15 minut