
Recenzja Shozy Rouge - muzyka w różu czyli jaskrawe hybrydy od Shozy
Shozy co jakiś czas dostarcza na rynek przenośnych urządzeń audio różne modele słuchawek wewnątrzkanałowych. Nowe produkty Shozy nie są może tak szeroko reklamowane jak u innych producentów, ale trzeba zauważyć, że słuchawki wcale nie są przez to gorsze. Przez lata miałam okazję zapoznać się z kilkoma nowymi produktami Shozy, a dla niektórych z nich napisałam recenzje. Przyznam szczerze, że niezależnie od parametrów technicznych czy przedziału cenowego słuchawek, żadnego z modeli wypuszczonych przez Shozy nie uznałem za porażkę, a tym bardziej za zły. Każdy z modeli był dla mnie na swój sposób interesujący i oferował słuchaczowi inne brzmienie.
A teraz do recenzji trafiła kolejna nowość - Shozy Rouge - hybrydowe słuchawki wewnątrzkanałowe, o których opowiem Wam w tej recenzji.
Specyfikacja Shozy Rouge:
- - Emitery dźwięku są hybrydowe: 1 niestandardowy przetwornik dynamiczny i 2 armaturowe (Knowles);
- - Zakres odtwarzanych częstotliwości: 20-20.000 Hz;
- - Impedancja: 32 Ohm;
- - Czułość: 113dB;
- - Kabel odłączany, złącza 2-pinowe, jack 3,5 mm.
Pakowanie i wyposażenie
Słuchawki Shozy Rouge zamknięte są w bardzo skromnym opakowaniu (około 115x95x40mm). Ten ostatni wykonany jest z cienkiej, czarnej tektury z jedną grafiką - logo firmy Shozy na górze. Sztywność opakowaniu nadaje woreczek, a właściwie etui w środku.
Etui na słuchawki jest całkowicie czarne, zapinane na zamek błyskawiczny i posiada wytłoczone logo Shozy. Wewnątrz jednej z przegródek etui znajduje się siatka. Etui mieści słuchawki z dołączonym kablem z 2-pinowymi wtykami. Kabel w Shozy Rouge bardzo przypominał mi kabel w Meze 12 Classics In-Canal. Moim zdaniem, biorąc pod uwagę cenę słuchawek wynoszącą prawie 200$, kabel wygląda dość prosto.
Tę samą niespójność cenową możemy zaobserwować również w akcesoriach. Oprócz etui na słuchawki, w opakowaniu znajduje się tylko jeden rodzaj silikonowych wkładek dousznych, czyli 3 pary w rozmiarach S, M i L. Co jest powodem takiej oszczędności, możemy się tylko domyślać, ale nawet zestaw młodszego modelu Shozy Form 1.1 wygląda znacznie bogaciej.
Projektowanie i ergonomia
Mogę się mylić, ale jakieś dwa lata temu Shozy zaczął aktywnie eksperymentować z projektowaniem obudów słuchawek. Stworzyli więc różnokolorowe etui (Shozy CP 3ba), złote cekiny w czarnej plastikowej podstawie (Shozy BG 5ba), imitację wzorów drewna w plastikowym etui (Shozy Pentacle) oraz etui na płyty winylowe (Shozy V33). Nowy Rouge nie jest wyjątkiem.
Wyglądem i efektownym designem, Shozy Rouge wydaje się próbować przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów i nadrobić nieoczekiwane oszczędności w swoim opakowaniu. Obudowy słuchawek wykonane są ze specjalnej żywicy. Każda para słuchawek, dzięki zastosowaniu malowania pod ciśnieniem i błyszczącej, lakierowanej warstwy wierzchniej, uzyskuje swój własny, niepowtarzalny design. Słuchawki mogą być długo wpatrywane w światło, stale ujawniając coraz więcej odcieni kolorów. Podstawowy schemat kolorów koncentruje się wokół nazwy modelu "Rouge", choć czerwień nie jest dominująca w projekcie. Różowawy kolor obudów i efektowny karmelowy wygląd słuchawek może niektórych zniechęcić. Ale jak wspomniałem wcześniej, Shozy nie boją się niekonwencjonalnego podejścia do projektowania.
Kompletny przewód posiada uformowane, za pomocą silikonowych rurek, wkładki. Prawy kanał na złączu jest oznaczony kolorem czerwonym, lewy kanał jest nieoznaczony. Kabel jest nieco podatny na plątanie się. Do podłączenia użyto wtyku prostego 3,5mm. Kabel ma pewien efekt mikrofonowy, ale noszenie za uchem nie jest złe.
Ergonomia słuchawek okazała się dla mnie na najwyższym poziomie. Dzięki niewielkiej wadze, przemyślanemu kształtowi i wygodnemu dopasowaniu, Shozy Rouge wygodnie leżały w moich uszach, nie wypadały w podróży i nie powodowały dyskomfortu podczas słuchania.
Dźwięk
Niska impedancja i dobra czułość pozwala na słuchanie Shozy Rouge ze źródeł o niskim poborze mocy, takich jak smartfony. Ale kiedy używasz odtwarzaczy HiRes, nawet w segmencie podstawowym i średnim, jakość dźwięku wzrasta. Po ocenie konstrukcji słuchawek i nazwy modelu, która kojarzy mi się z nazwą znanego kabaretu, błędnie sądziłem, że Shozy Rouge będą jakimś gustownym modelem o "popowym" brzmieniu. Ale przewidywanie to niewdzięczne zadanie. Pod względem brzmieniowym model ten okazał się bardzo ciekawy, stosunkowo zrównoważony i wszechstronny, z wciągającym przekazem.
Bas. Bardzo mi się podobał ze względu na zgrabny akcent i dobrą dynamikę. Głośniki niskotonowe mają odpowiednią masę, a jednocześnie starają się być teksturowane, wszędzie zaznaczone, nie próbując zrobić z Rouge'a modelu bas-głowowego. Średni bas jest lepiej zagrany, niższe warstwy też są obecne, ale słabiej dopracowane. Podobał mi się transfer kontrabasu w utworach jazzowych. Gitara basowa w muzyce rockowej też brzmi solidnie, ale bas w słuchawkach jest przeciętny, może lekko ponadprzeciętny, jeśli chodzi o szybkość i brakuje mu perkusji. Do szybkich agresywnych stylów nie do końca się nadaje, ale do klasycznego rocka - w sam raz. Słuchawki raczej nie przypadną do gustu fanom muzyki tanecznej, gdzie ważny jest rozkołysany bas, tutaj właściwie go nie ma.
Na tle basu i wysokich tonów średnica jest nieco odsunięta na dalszy plan. Głosy wokalistów nie są wysunięte do przodu, lecz brzmią w zgodzie z resztą instrumentów. Instrumenty brzmią naturalnie i solidnie, nie idą w stronę mikro kontrastów. Dla jakości nagrania słuchawki nie są bardzo krytyczne, ale jak dla każdych słuchawek dobrej jakości, dobre nagranie dobrze im zrobi.
Wysokie częstotliwości są dostarczane z lekkim, ale wyczuwalnym akcentem. Gra wysokich tonów jest lekka, czasem nawet zwiewna. Dla mnie wysokie tony Rouge'a brzmią pięknie, dość szczegółowo i nie są w ogóle natarczywe. Jednak osoby szczególnie wrażliwe na wysokie częstotliwości powinny najpierw posłuchać tego modelu. Wysokie częstotliwości Rouge organicznie uzupełniają krajobraz dźwiękowy.
Porównanie
Słuchawki Shozy Rouge porównałem do niedawnej nowości od Fiio - hybrydowego modelu FiiO FH3, który również posiada jeden głośnik i 2 przetworniki armaturowe. FiiO FH3s kosztuje mniej niż Rouge, oferując jednocześnie znacznie lepszy pakiet z wysokiej jakości kablem i 4 zestawami wymiennych wkładek dousznych w różnych rozmiarach. FH3s grają bardziej neutralnie niż Rouge. Jednak bas tego ostatniego brzmi lepiej. Moim zdaniem, w porównaniu do Rouge, FiiO FH3 daje nieco "suche" brzmienie z mniejszą ilością emocji, ale jest bardziej uniwersalnym modelem. Różnica w tych modelach jest raczej kwestią gustu.
FiiO FH5, w porównaniu do Rouge'a, ma o jeden przetwornik więcej i oferuje szerszą scenę oraz lepszą odpowiedź basową, szczególnie w niższych warstwach. FH5 jest również bardziej szczegółowy w głośniku wysokotonowym.