Post

Recenzja odtwarzacza audio FiiO M11 Plus - pierwsze spojrzenie

Widząc nowy odtwarzacz FiiO M11 Plus nagle przypomniała mi się sytuacja ze słuchawkami dokanałowymi FiiO F9. Po wypuszczeniu tego popularnego modelu, firma FiiO szybko uzupełniła go o wersje F9SE i F9 Pro. I o ile F9SE od zwykłych F9 odróżniał nieusuwalny kabel, o tyle w przypadku F9 Pro różnica była znacznie bardziej znacząca i mogła pretendować do osobnego numeru w gamie modelowej. Ta sama sytuacja powtórzyła się z FiiO M11. Jakiś czas po premierze M11 pojawiła się wersja M11 Pro ze znacznymi zmianami technicznymi i innym brzmieniem. W tamtym czasie zastanawiałem się nawet, dlaczego model dla graczy nie otrzymał nowego indeksu numerycznego. I oto nadeszła trzecia reinkarnacja M11 w postaci najnowszej wersji M11 Plus. Tym razem jednak wciąż niezmieniony numer modelu nie wywołał żadnego zaskoczenia. Jak to powiedziano w pewnej bardzo znanej komedii - Tak to się robi!

Nowy odtwarzacz FiiO M11 Plus okazał się więc nie tylko kolejną nowością firmy, ale również produktem limitowanym. Niestety na zapoznanie się z limitowaną wersją odtwarzacza miałem bardzo ograniczony czas, co znalazło odzwierciedlenie w tytule niniejszej publikacji. Niemniej jednak pierwsze wrażenie zostało zrobione i jestem gotów się nim podzielić. A ponieważ posiadam odtwarzacz M11 Pro, dodatkowo porównam go w głównych punktach z nowym M11 Plus.

Główne dane techniczne FiiO M11 Plus:

  • - DAC: dwa AK 4497EN;
  • - Wzmacniacz: dwa AAA-78 TNX;
  • - Procesor: Qualcomm Snapdragon 660;
  • - PAMIĘĆ RAM: 4 GB;
  • - Wbudowana pamięć: 64 GB;
  • - Ekran: 5,5 cala, rozdzielczość 1440x720;
  • - Moc wyjściowa: niezbalansowana 206 mW i zbalansowana 588 (32 omy);
  • - Bluetooth w wersji 5.0, kodeki: SBC, AAC, aptX, aptX HD, LDAC;
  • - System operacyjny: Android 10;
  • - Czas pracy na baterii: 11,5 h dla połączenia niezbalansowanego i 10 h dla połączenia zbalansowanego;
  • - Wymiary: 136,6x75,7x17,6 mm;
  • - Waga: 310g.

Od strony technicznej zmiany w M11 Plus są bardzo różne. Pierwszą rzeczą, którą od razu zauważysz i poczujesz - ze względu na nowy 5,5-calowy ekran, zwiększony rozmiar i wagę urządzenia. Niestety rozdzielczość ekranu nie osiągnęła poziomu Full HD, choć nie jest to krytyczne dla odtwarzacza audio Hi-Fi. Procesor został zaktualizowany, a pamięć RAM została zwiększona do 4 GB. Będę szczery, nawet poprzedni M11 Pro na starszym Exynosie 7872 i z 3 GB RAM przez półtora roku użytkowania nie zauważyłem żadnych zawieszeń ani zauważalnych spowolnień. Ale mocniejszy "sprzęt" daje dobrą rezerwę na przyszłość i na pewno nie będzie zbędny. Rozmiar wbudowanej pamięci pozostał niezmieniony (64 GB). Przyjemnym momentem było deklarowane wydłużenie czasu pracy na baterii z 9,5 do 11,5 godziny (nie miałem okazji sprawdzić tego osobiście, ale w przypadku odtwarzaczy FiiO wskaźnik ten zazwyczaj pokrywa się z deklarowanym).

Opakowanie i opakowanie zbiorcze

Ciekawie zaprojektowany super pokrowiec FiiO M11 Plus wykonany jest w kolorze czarnym. Znajduje się na nim zdjęcie odtwarzacza, a za tło służą obrazy jego wewnętrznych części. Nazwa firmy i model odtwarzacza są wydrukowane za pomocą dotykowych liter i cyfr. Główne pudełko wykonane jest z gęstego czarnego kartonu z pojedynczym napisem FiiO na górze. Wewnątrz pod cienką warstwą pianki ochronnej znajduje się odtwarzacz, dodatkowo umieszczony w białym woreczku. Odtwarzacz początkowo ubrany jest w ładne czarne skórzane etui. Myślę, że ta innowacja ucieszy przyszłych właścicieli M11 Plus. Ekran, podobnie jak w przypadku M11 Pro, pokryty jest szkłem ochronnym.

Na dnie pudełka znajduje się cienkie pudełko z instrukcją, dokumentami gwarancyjnymi i spinaczem do wyjmowania tacki na kartę pamięci. Kabel USB typu C jest umieszczony w osobnym pudełku, które zawiera również adapter-konwerter do wyjścia koncentrycznego. Wszystko jest standardowe, ale obecność etui jest dużym dodatkowym plusem.

Design, ergonomia, funkcjonalność

Design M11 Plus przeszedł od razu widoczne zmiany. O większym ekranie już wspominałem. Zmienił się również design boków i końcówek odtwarzacza. Najbardziej imponujący jest projekt tylnej strony odtwarzacza, nazwany przez FiiO nowym sześciokątnym wzorem, który jest pewną spektakularną mieszanką figur geometrycznych 3D. Ale tutaj właściciele będą musieli wybrać - albo estetyczna przyjemność z kontemplacji tego piękna, albo ochrona odtwarzacza za pomocą etui.

Na lewej krawędzi znajduje się przycisk włączania/wyłączania, specjalny przycisk z dodatkowymi funkcjami przypisywanymi z menu (na przykład przełączanie filtrów i ustawień EQ) oraz oryginalny podłużny przycisk regulacji głośności. Aby zmienić poziom głośności, przycisk ten można dyskretnie nacisnąć od góry do dołu lub przesunąć.

Po prawej stronie znajdują się przyciski sterowania muzyką. Obejmują one: przełączanie między utworami (dwa przyciski) oraz przycisk odtwarzania/zatrzymania z wyczuwalną "kropelką", która pozwala znaleźć ten przycisk bez patrzenia na odtwarzacz. Z nowości - na tej samej prawej krawędzi tuż poniżej znajduje się przełącznik Hold, który całkowicie blokuje elementy sterujące, co stanowi zabezpieczenie przed przypadkowym naciśnięciem.

Wszystkie przyciski mają nowy design w postaci sześciokątów. Daje to graczowi ultranowoczesny, a nawet futurystyczny wygląd. Prawdopodobnie nie bez powodu, na zdjęciu z oficjalnej strony FiiO, odtwarzacz M11 Plus jest trzymany przez rękę robota.

Na spodzie odtwarzacza znajdują się wejścia słuchawkowe, których również są trzy - 3,5 (aka line out), 2,5 i 4,4 mm. To ostatnie może pracować jako zbalansowane wyjście liniowe, co nie miało miejsca w przypadku M11 Pro. Teraz jednak wyjścia nie są obramowane metalowymi okręgami w kolorze złotym, jak to było w M11 Pro, ale są wykonane w tonacji odtwarzacza - czarnej. Port USB typu C znajduje się pośrodku. W przeciwieństwie do M11 Pro, górna część M11 Plus jest pozbawiona jakichkolwiek elementów sterujących. Pozostała za to specjalna tacka na zewnętrzną kartę pamięci. Bez wątpienia przeprojektowane wyjścia słuchawkowe ładnie pasują do ogólnego stylu M11 Plus, ale małe przyciski i pokrętło głośności w M11 Pro bardziej mi odpowiadają.

Zwiększony rozmiar i waga odtwarzacza spowodowały zmiany ergonomiczne. Odtwarzacz nadal pasuje do mojej dłoni, ale przyciski rozmieszczone na krawędziach nie są zbyt wygodne do obsługi jedną ręką. Dodatkowo przyrost wagi o 80 gramów jest odczuwalny. Dla mnie już M11 Pro był bardziej urządzeniem biurowo-domowym niż mobilnym, a nowy M11 Plus jeszcze bardziej. Ale tutaj każdy decyduje za siebie.

Odtwarzacz działa pod kontrolą systemu Android 10, a obecność Google Play Market zwiększa jego użyteczność. Po otwarciu kurtyny powiadomień można zobaczyć nowe elementy sterujące związane z zaawansowanymi funkcjami M11 Plus, takie jak wybór zbalansowanego wyjścia lub opcje regulacji głośności. Preinstalowanym odtwarzaczem programowym jest znany od dawna FiiO Music. Sterowanie odtwarzaczem i gramofonem jest intuicyjne i łatwe w użyciu.

Dźwięk

Na stronie FiiO w opisie części wzmacniacza natknąłem się na dwa słowa - Neutralnie czysty. Tak mniej więcej w skrócie opisałbym brzmienie FiiO M11 Plus. Odpowiednie połączenie jasno zdefiniowanej, a jednocześnie muzykalnej prezentacji wyróżnia wiele produktów FiiO na tle innych, a M11 Plus wpisuje się w tę tradycję. Pod względem brzmienia, nowy produkt nie tylko trzyma się kierunku wyznaczonego przez M11 Pro, ale także go rozwija. M11 Plus zapewnia dość zrównoważony, szczegółowy i neutralny dźwięk. Przy tym wszystkim, dźwięk nie może być w żaden sposób nazwany suchym, ponieważ obecna jest odpowiednia proporcja muzykalności.

Niskie częstotliwości

Wyimaginowana scena budowana przez odtwarzacz jest wolumetryczna, instrumenty są odseparowane, a w wysokiej jakości nagraniach ich brzmienie jest wyraźnie rozróżnialne. Bas gra technicznie, z odpowiednią głębią i ilością informacji. Głośniki niskotonowe są zebrane i perkusyjne. Są prezentowane bez dodatkowej masy, a ich kontrola jest na wysokim poziomie.

Średnica

Średnica jest precyzyjna, równa i naturalnie brzmiąca; szczegółowa, mięsista i niepodbarwiona. Emocji zawartych w nagraniu odtwarzacz nie ukrywa i prezentuje je bardzo efektownie i realistycznie. Nie mogę powiedzieć, że przy całej swojej techniczności odtwarzacz idzie w stronę mikrokontrastu, czy stara się opowiedzieć o wszystkich wadach nagrania, a nawet je uwypuklić.

Wysokie tony

Swego czasu brzmienie wysokich tonów było dla mnie mocnym argumentem przemawiającym za wyborem M11 Pro zamiast zwykłych M11. Nie muszę chyba dodawać, że brzmienie wysokich tonów w M11 Plus również nie budziło zastrzeżeń? Stały się jeszcze bardziej naturalne, czystsze, z pięknymi wybrzmieniami. Rozdzielczość instrumentów jest na wysokim poziomie.

W rezultacie dźwięk M11 Plus, pozostając zrównoważonym i neutralnym, zaostrzył się w całym zakresie. To z kolei otwiera przed słuchaczem możliwość uzyskania różnej jakości dźwięku, eksperymentując z doborem odpowiednich słuchawek.