Recenzja i pomiary xDuoo XD-05
Jest to - nie żartujmy - niezwykle bogate w funkcje urządzenie. To tak jak w markowych, wielkobudżetowych DAC-ach - oprócz USB mamy wejście analogowe i odbiornik SPDIF, który podłączamy do łączonego wejścia optyczno-koaksjalnego na mini-jack. Jest też wyjście liniowe bez potencjometru analogowego. Jednocześnie wyjście słuchawkowe przygotowano na dużym jacku 6,3 mm. Bardzo ciekawie wygląda ekran OLED z danymi o stanie urządzenia i parametrach danych audio. Przed xDuoo wszystko ograniczało się do muzyki kolorowej. W tym przypadku urządzenie wydaje się być z założenia przenośne, ale wciąż wystarczająco masywne, by beztrosko przebywać "w kieszeni". Ale ogólnie należy zwrócić uwagę na jakość wykonania.
Ładowanie przez micro-USB wyprowadzono osobno, jak w Chord i iFi. W opakowaniu znajdują się różnego rodzaju pętle silikonowe i inne rzeczy - jakieś śrubki i kołki, pewnie do modernizacji. Sygnał jest wzmacniany przez BUF634, w sumie trzy stopnie - do +3dB i 11dB - ustawiane przełącznikiem. Do tego dochodzi jeszcze podbicie basów, które działa tylko na słuchawki. Wejście USB jest tutaj wykonane dla adapterów Android i iOS. Do komputera dołączony jest specjalny kabel. Odbiornikiem USB jest tutaj układ XMOS XS1-U8. Tradycyjnie XMOS nie dystrybuuje swoich sterowników ASIO przez stronę internetową, ale mam już wsparcie pozostawione z czasów testu XD-01 z podobnym układem. Reszta może go pobrać ze strony xDuoo, lub skorzystać z mini CD, ci którzy mają jeszcze napędy optyczne.
Przejdźmy teraz do różnych opcji personalizacji dźwięku, które aktywuje się za pomocą klawiszy na końcówkach. Oprócz tradycyjnego dla tego typu urządzeń podbicia basu, xDuoo XD-05 ma możliwość sterowania trybami filtracji cyfrowej i upsamplingu audio za pomocą konwertera CS8422 SRC. Dostępne są konwersje strumienia odpowiednio w 48; 96 i 192 kHz. Ale z kilkoma zastrzeżeniami. Opcja SRC jest aktywna tylko przy połączeniu SPDIF, czyli optycznym lub koaksjalnym. Dobrą rzeczą jest to, że xDuoo XD-05 posiada ekran, który wyświetla aktualny stan trybów przetwarzania. Jednocześnie podczas transmisji SPDIF z jakiegoś powodu nie da się sterować filtrami DAC-a AK4490. Sądząc po sygnałach testowych, zawsze jest przepisany jeden minimalny filtr fazowy SD Sharp, czyli z krótkim edge i długim post-echo.
Jednocześnie dostępne są 4 filtry do przełączania przez USB, które oczywiście będą znacznie częściej wykorzystywane z xDuoo XD-05. Mówimy o parach minimalnie-fazowych SD Sharp i SD Slow oraz liniowo-fazowych Sharp i Slow. Co to oznacza?
SD oznacza Short Delay ("krótkie opóźnienie" w trybie minimalno-fazowym), natomiast Sharp i Slow opisują stromość odcięcia filtra. Filtry powolne mają wcześniejszy roll-off w zakresie wysokich częstotliwości, ale są mniej "brzdąkające" niż tryb Sharp ze stromym odcięciem zakresu częstotliwości.
Na rysunku widzimy dwie pary identycznych impulsów. Działanie filtrów 1 i 2 jest identyczne jak odpowiednio numerów 3 i 4. Urządzenie działa więc tylko jako SD Sharp lub SD Slow. Cóż, żadna wielka strata. Na pozostałych urządzeniach AK4490 nie zauważyłem żadnych zalet klasycznych filtrów fazowo-liniowych. Inna sprawa, że specyfikacja AK4490 przewiduje także piąty tryb Super Slow, czyli bez żadnego filtrowania, czyli NOS. Moim zdaniem ten tryb jest najciekawszy pod względem eksperymentów audio, ale z jakiegoś powodu nie znalazł się na liście opcji dla xDuoo XD-05.
Zmierzona impedancja wyjściowa xDuoo XD-05 okazała się być poniżej jednego oma, co zapewnia dobrą kompatybilność ze słuchawkami o niskiej impedancji. Ale i dla cięższych modeli możliwość przełączenia Gaina i prawie 5 V na wyjściu pozwoli na uzyskanie przyzwoitej mocy.
Zmierzone napięcie na wyjściu liniowym xDuoo XD-05 wynosiło 1,8V, czyli dobrze prawie standardowe dwa wolty dla Hi-Fi. Po podłączeniu do stałego systemu audio poprzez wyjście liniowe, xDuoo XD-05 demonstruje dość pewne brzmienie, które spokojnie może konkurować z podobnymi urządzeniami z droższego przedziału - Chord Mojo i iFi Micro.
Ale to było najłatwiejsze zadanie, bo zmierzone osiągi xDuoo wyglądają wzorowo - ponad 19-bitowa rozdzielczość rzeczywista, mnóstwo zer przed liczbami zniekształceń itp. Jednak połączenie wzmacniaczy z prawdziwym obciążeniem słuchawek stanowi bardziej subtelne wyzwanie o nieoczywistych rezultatach.
Ta tabela pokazuje limity mocy xDuoo XD-05, po których wzmacniacz przechodził w tryb clippingu:
Dzięki niskiej impedancji wyjściowej xDuoo XD-05 na słuchawkach mamy szybki, wytłumiony bas bez przycięć. Można nawet nazwać ten bas suchym i monitorowym. Co jest tego powodem - brak audiofilskiej Muzy w stopniach wyjściowych czy jitter niskich częstotliwości, którego pośredni wpływ można zauważyć w zbyt szerokiej "spódnicy" wokół głównego tła testu?
Audio-Technica ESW-10 brzmiała zupełnie goło, bez żadnych melomańskich upiększeń i ocieplenia, nawet supermelodyjny Audeze iSine 20 nie mógł pomóc - nie ma pięknej "sceny", jaką zwykle mają drogie modele. Jakich rad możesz udzielić w związku z tymi ograniczeniami?
1. Można włączyć podbicie basów, nie brzmi to tak źle jak na grafice.
2. Przy połączeniu USB można zrobić wymuszoną konwersję PCM do DSD za pomocą odtwarzacza jRiver. Tryb DSD nie będzie podkreślał sybilansu tak natrętnie.
3. Najlepiej użyć filtra numer 2 (lub dobrze, 4). Te liczby łatwo zapamiętać, są parzyste, tak jak najbardziej melodyjne harmoniczne.
4. Zainstaluj audiofilskie wzmacniacze wyjściowe, np. Burson.