Post

Recenzja Fiio EA3 (Jade Audio). Wszystko, co najlepsze dla dzieci

Cóż, słyszeliście już, że nadszedł czas, aby poznać swój budżet. Mniej więcej w ten sposób w moim życiu pojawiło się kilka dość popularnych, ale niedrogich urządzeń. A dziś porozmawiamy o jednym z nich - budżetowych słuchawkach od Fiio. Albo Jade Audio. Nie wiem dlaczego są tu 2 nazwy, ale chyba teraz modne jest posiadanie marki zależnej. Ale w końcu, czy marka ma aż takie znaczenie?
Najważniejsze, że rezultat jest całkiem niezły. Pod maską postanowiliśmy umieścić dynamiczny sterownik i jedną armaturę (Knowles). Dopasowując je do siebie otrzymaliśmy słuchawki o impendancji 18 Ohm i czułości 108dB. Całkiem dobre wartości, w rzeczywistości. I nie jest nieznośnie ciężki, i nie jest kapryśny na najmniejszy szum źródła.

Opakowania i pakowanie

Wszystko to zapakowane jest w dość zwykłe białe pudełko. Na jego górnym panelu ozdobionym logo Jade Audio, na rewersie znajdziemy specyfikację, o której już wspominałem. Pudełko nie jest grube, a metka z ceną nie jest duża, więc nie ma co liczyć na komplet. A przecież w środku znajdziemy nie tylko same słuchawki, ale kompaktowe etui z miękkiego materiału oraz 2 komplety słuchawek o nieco innej średnicy tuby dźwiękowej. Kabel jest wymienialny przez wszystkie audiofilskie kanony, zastosowano dwupinowe wtyki. Ich korpusy są kanciaste, kute pod kątem 45°, a mocowanie jest dość niezawodne. Sam przewód nie jest gruby, wykonany z posrebrzanej miedzi, skręcany zwykłą kompaktową cewką, posiada metalowy kompaktowy rozgałęźnik, opaskę i prosty jack. Słuchawki są domyślnie uformowane, nie są szczególnie wygodne w zakładaniu ze względu na sprężysty kształt, ale przynajmniej nie wypadają zza uszu. Efekt mikrofonowy praktycznie nie występuje. Zwykły jack 3,5 jest wykorzystywany w przypadku, gdy zdecydujemy się słuchać na słuchawkach z telefonu (a jest on na tyle stary, że ma wyjście 3,5). Albo niezbyt fajny gracz. Kompatybilny, wymienny kabel 0,78 mm z wtyczką do innego urządzenia nie stanowi problemu.

Projektowanie i ergonomia

Słuchawki te wykonane są w popularnej formie uniwersalnej wersji słuchawek niestandardowych. Materiał, z którego wykonano obudowę to półprzezroczysty (mniej lub bardziej) plastik, przez który można ocenić niezbyt bogate wnętrze słuchawek. Mianowicie dość duży przetwornik o średnicy 13,6 mm. Membrana nie jest widoczna, ponieważ jest umieszczona bezpośrednio w tubie dźwiękowej. Przetwornik dźwięku jest nieprzezroczysty, wykonany z metalu, wystarczająco długi, posiada oczko i klips do mocowania słuchawki.
Płyta czołowa jest nieprzezroczysta, dopasowana do koloru obudowy i posiada logo producenta. Ciekawe, czy komuś przyjdzie do głowy, żeby zrobić z tego coś więcej niż tylko kursywę.
Do wymiany kabli służą lekko wystające złącza 0,78.

Dźwięk

Nie można powiedzieć, że słuchawki okazały się monitorowe, a chyba w najbardziej budżetowym segmencie cenowym nie jest to potrzebne. Fiio wzięło więc hybrydy i ugotowało je jak typowe hybrydy - w kształcie litery v. Nie do granic wulgarności, ale akcenty są wyczuwalne i niepowtarzalne. Nie zabrakło im jednak spójności i emocjonalności płyty. Być może można to nawet nazwać pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę w brzmieniu - muzykalnością prezentacji.

Bas jest podkreślony i idzie głównie w kierunku średnicy, ale sięga też głębiej. Efektem tego jest solidne, ale wystarczająco gęste przekazanie dźwięku, z dobrą ekspresją i zaangażowaniem. Wyraziste i przekonujące bity nie tracą na znaczeniu w żadnym gatunku, stanowiąc solidną podstawę muzycznej kanwy. Mimo to, słuchawki nie okazują się być basowe jak na mój gust. Owszem, czuć ciśnienie, moc i pewien luz w przekazie, ale raczej nie należy oczekiwać od głośnika prędkości armaturowej. Tym bardziej, że na nagraniach akustycznych różne niskoczęstotliwościowe pogłosy są od niego tylko bardziej efektywne.

Średniotonowego nie można nazwać całkowicie przesłoniętym. Przeciwnie, są dobrze czytelne, ekspresyjne i emocjonalne. Czuć tu pracę armatury, przekaz jest dość czysty i szczegółowy, a techniczne momenty nagrania są dobrze rozegrane. Brzmienie instrumentów charakteryzuje się dobrym przenoszeniem barwy i dużą naturalnością. Z drugiej strony, jest też dobra fuzja i muzykalność, której nie przeszkadza obecność lekkiego nachylenia w stronę mikrodetali.

Głośniki wysokotonowe mają dobrą szybkość i szczegółowość. Są wyraziste i zarysowane, co osiągnięto m.in. dzięki niewielkiemu akcentowi w stosunku do dolnej części pasma. Mimo to akcent jest tu wyczuwalny, więc w dźwięku jest wystarczająco dużo otwartości i powietrza. Na pewno ten punkt będzie negatywny dla HF-filów, ale dla reszty, jak przypuszczam, jak i dla mnie, ilość topów nie będzie zbędna.

Scena jest średniej wielkości. Większą uwagę przyciąga jego szerokość. Pomiędzy instrumentami jest wystarczająco dużo powietrza, są dobrze od siebie odseparowane. Oddzielenie planów jest również dobre.

Krytyczność nagrania jest przeciętna. Nie można nazwać tych słuchawek całkowicie obojętnymi na nagranie z powodu nie zmiażdżonych głośników wysokotonowych. Nie, powinieneś zrozumieć, że zły dźwięk będzie zły. Ale EA3 nie jest też obwiniana za braki w nagraniach.