KOSS UR20 - niepokonany klasyk w segmencie budżetowym
1999 - wprowadzenie do sprzedaży słuchawek Koss UR 20 (wg oficjalnej strony producenta). Od 20 lat model ten jest dostępny bez większych zmian, jest sprzedawany i zajmuje swoje miejsce w głowach i uszach melomanów. W czym więc tkwi sekret tego modelu i czy warto słuchać tych słuchawek? Słucham ich od 2 lat i mogę powiedzieć, że w swoim segmencie cenowym są naprawdę warte uwagi.
Dane techniczne i segment cenowy:
Zauszniki są zamknięte, typu zamkniętego.
W porównaniu z 32 omami.
Są one podłączone do źródła dźwięku wyłącznie za pomocą przewodu (mini-jack 3,5 mm). Długość kabla zestawu wynosi 2,4 m.
Wartość w okolicach 30 USD.
Opakowania i pakowanie:
Standardowe pudełko z tektury, ani dobre, ani złe - po prostu normalne.
Brakuje walizki transportowej.
W zestawie znajdował się adapter do dużego jacka.
Dźwięk:
Niskie częstotliwości - pojemność dla niskich częstotliwości nie jest wystarczająca, więc jeśli lubisz muzykę z wyraźnym basem - to może nie za bardzo twój wybór. Dźwięk jest raczej gładki, za mało wolumenu i głębi.
Częstotliwości średnie - jak dla mnie to właśnie tutaj te słuchawki otwierają się najpiękniej. Dźwięk w tym zakresie jest najbardziej żywy i czysty, ale bez większego napędu.
Wysokie częstotliwości nie są idealne (ale nie są źle zrealizowane). Niekomfortowy dźwięk można uzyskać tylko przy znacznym zwiększeniu głośności. Jeśli słuchasz muzyki na poziomie 50-80% głośności, nie ma z tym większego problemu.
Nie mówiąc już o tym, że w porównaniu z droższymi modelami słuchawek, dźwięk jest tu bardziej gładki i nie ma wolumenu czy szerokiego charakteru.
Co do takich słów jak "scena" czy "atmosfera" - tu nie wystarczą. Psychoakustyka to kwestia ponadczasowości, od czasu do czasu można poczuć dystans między instrumentami i dostrzec ich położenie w przestrzeni, ale to raczej przyjemne doznanie niż regularne zjawisko. Dźwięk jest ciężki do tego stopnia, że wpada w flow, gdzie odległość między poszczególnymi rodzajami fal akustycznych nie jest duża.
Jednak w swoim segmencie cenowym, słuchawki te brzmią dobrze. Doskonale nadają się do słuchania muzyki w tle podczas pracy.
Sprawdzą się również do oglądania filmów i gier - nie ma obaw o słuchawki, wszystko jest w porządku.
Ergonomia
UR 20 to klasyczne słuchawki zamknięte.
Wygodnie układają się na głowie, nie spadają. Opaska jest wąska i nie wywiera żadnego nacisku na głowę. Generalnie nie miałbym żadnych zastrzeżeń co do komfortu, gdyby nie długi czas realizacji zamówienia (i pewne uszkodzenia, napiszę dalej).
Oczywiście to model stacjonarny, a próba podłączenia ich do telefonu czy odtwarzacza i chodzenia w nich nie przyniesie większego komfortu - podczas jazdy słuchawki siedzą bardzo dobrze. Ponadto są one duże, a ich używanie na ulicy może skończyć się uszkodzeniem. Osobiście kilkakrotnie nosiłem słuchawki w środkach komunikacji miejskiej, prawie stłukłem jeden kubek, a potem starałem się nie wynosić ich z lokalu.
Duże poduszki nie obciążają uszu, wygodnie się w nich siedzi przez długi czas (mój rekord to 4 lata). Również nie ma problemu z okularami podczas kilkuletniego użytkowania, poduszki okularów nie zakleszczają się pod zausznikami. W lecie jest w nich jeszcze gorąco, ale to problem wszystkich słuchawek tego typu. Przez 2 lata poduszki słuchawki nie są zużyte i nie wyglądają źle:
(zdjęcie po 2 latach użytkowania)
Elementy douszne można łatwo dopasować do głowy. Jednak mechanizmu regulacji nie mogę nazwać szczególnie niezawodnym - przestały mi się trzymać danej pozycji po około pół roku, a przed każdym lądowaniem na głowie trzeba je ponownie ustawiać. Jest to niewygodne, ale nie krytyczne. Po dwóch latach wystąpiło również skrzypienie w mechanizmie regulacyjnym. Nie skrzypi za bardzo, ale nie jest to zbyt przyjemne.
Kabel jest nienaruszony po 2 latach użytkowania. Jest on jednak długi, jeśli chcemy podłączyć słuchawki do laptopa na biurku, kabel może przeszkadzać (w moim przypadku był to główny argument za szukaniem modelu bezprzewodowego).
Napisy na słuchawkach nie są mocno wymazane:
(zdjęcie po 2 latach użytkowania).
Słuchawki nie układają się w stos.
Pasywna izolacja akustyczna jest dobra - słuchawki odbierają część hałasu, ale mocne dźwięki nie.